2 maja 2020

Uprzejmie donoszę

Autor: Piotr Kamiński
Zamknij

Piotr Kamiński

Krytyk muzyczny, znawca opery, pisarz i tłumacz literatury, m.in. Szekspira.

Piotr Kamiński na Facebooku

Fot: Chris Karidis z Unsplash

Jeden z najsławniejszych filmów francuskich powstał podczas okupacji. Nie jest to zresztą jedyny taki przypadek: Marcel Carné na przykład zrobił w tym okresie swoje dwa arcydzieła, Wieczornych gości i Komediantów.

Okupacja we Francji i okupacja w Polsce to całkiem różne rzeczy, ale ja nie o tym. Film, od którego zacząłem to Kruk Henri-Georges’a Clouzota, który wsławił się potem takimi dziełami, jak Cena strachu, czy Widmo. Filmy te o mało zresztą w ogóle nie powstały, ponieważ po wojnie Clouzota na zawsze wyklęto z zawodu. To „zawsze” potrwało na szczęście niezbyt długo, gdyż już w roku 1947 Clouzot nakręcił następny film. Oficjalnie poszło o kolaborację, w rzeczywistości jednak o sam film, który oburzył zarówno kolaborantów, jak komunistów. Po wojnie to ci ostatni sprawowali we Francji swoisty „rząd dusz” i oni to właśnie wymusili wyrok na Clouzota.

Obrazili się, bo film szkalował Francuzów. Scenariusz, oparty na autentycznym wydarzeniu przedwojennym, opisywał aferę listów anonimowych, które zatruły atmosferę w małym miasteczku. Miały one charakter czysto „obyczajowy”, ale wszyscy wiedzieli, o czym mowa : przez całą okupację Francja ogarnięta była szaleństwem anonimowych donosów. Badacze doliczyli się miliona. Głównym tematem byli, oczywiście, Żydzi, donosiciele mieli wszelako szersze zainteresowania. Temat jest wstydliwy, mało się o nim mówi i pisze, ale słowo „kruk” przetrwało i powraca przy każdej takiej okazji. Na przykład teraz. „Ludzie” nadal „listy piszą”, częściej jednak telefonują, a do tego mają jeszcze środki technologiczne, smsy, tweety, instagramy ze zdjęciami na dowód przestępstwa. Policja opędzić się nie może od „zatroskanych obywateli”, którzy donoszą na sąsiadów, gwałcących przepisy kwarantanny. W niektórych regionach to 70% telefonów na policyjne numery alarmowe. A że ktoś pieska wyprowadza po kilka razy dziennie, albo że dzieci sąsiada bawią się na podwórku.

Niektórzy merowie wprost zachęcali ludność do takich aktów „obywatelskiej odpowiedzialności”, choć mer jednej z paryskich dzielnic zwrócił się do mieszkańców, żeby już dali spokój. Okazuje się też, że sport ten nie jest bynajmniej specjalnością Francuzów, identyczne wiadomości docierają z innych krajów. Burmistrz Nowego Jorku otworzył w tym celu na Internecie specjalną stronicę. Podobnie zrobił Montreal, żeby „odkorkować” linie telefoniczne, dotknięte tą samą, co we Francji, epidemią. W Hiszpanii pojawił się termin „policja balkonowa”. Tysiące zrywają się z ławki z podniesioną łapką, wołając „ja też, panie psorze, ja też!”. Stanisław Lem dokonał wielu odkryć i sformułował wiele praw dotyczących ludzkiej egzystencji, jedno z nich zaś stwierdzało, że każdy postęp technologiczny zostaje w pierwszej kolejności zastosowany do rozpowszechniania pornografii. Okazuje się, że może też doskonale służyć zupełnie innemu gatunkowi świństwa.

P.S. Niejaki pan Jean-Claude Delarue, prezes Federacji Użytkowników Komunikacji, działacz Partii Powstań Francjo! pisze na twitterze: „Zaczynają nam przysyłać maski, które trzeba prać. A co mają zrobić ci, co nie mają pralki ani suszarki?”. Posypały się szydercze komentarze. Niejeden Francuz jest jak dziecię : wiek umysłowy 5 lat, a państwo to Tata i Mama, bez nich dziecko bezradne, ale kiedy coś każą, albo czegoś zabronią, to wrzeszczy, tupie i kopie w kostkę.

Posłuchaj

Przeczytaj również

20 kwietnia 2024

O projekcie odbudowy przyrody w Europie

20 kwietnia 2024

Dziś – flagi!

20 kwietnia 2024

O bazie na Marsie

-10
+10
00:00
/
00:00