Królowa Danii Małgorzata przybywa na niedzielne nabożeństwo z okazji zmiany tronu w Danii, w katedrze w Aarhus w Danii, 21 stycznia 2024 r. Jest to pierwsze publiczne wystąpienie nowego króla i królowej Danii w Jutlandii od czasu zmiana tronu. 14 stycznia 2024 r. PAP/EPA/BO AMSTRUP
27 stycznia 2024

Co ty, królu złoty

Autor: Grzegorz Dobiecki
Zamknij

Grzegorz Dobiecki

Na co dzień gospodarz programu „Dzień na świecie” w telewizji Polsat News. W Raporcie autor cyklu felietonów „Świat z boku”.

Kontakt: grzegorz.dobiecki@raportostanieswiata.pl

Fot: Tomek Sikora

Się dzieje w państwie duńskim. Nie, że zaraz źle, ale dobrze też to nie wygląda. Królowa Małgorzata II, bądź co bądź matka narodu, potraktowała poddanych jak macocha. Bez uprzedzenia wzięła i abdykowała. Przedwcześnie, wynik 53 lat na tronie był do poprawienia, toż Elżbieta II wysiedziała 70. Ani chybi decyzja Dunki była objawem tak zwanego zespołu odstawiennego. Jak człowiek po 66 latach zrywa z nałogiem, to mu się miesza w głowie, nawet koronowanej. Ze zrzuceniem korony Małgorzata miała mniejszy problem, niż z rzuceniem palenia, gdyż – ujmując rzecz dosadnie – dłużej jarała niż panowała.

Na tron wstąpił jej syn Fryderyk X. Trzy dni później wydał swoje pamiętniki. Pisanie szybko mu poszło: w młodości dużo imprezował, więc mało zapamiętał. Teraz zajmie się, jak mówi, jednoczeniem i scalaniem. Tylko – kiedy tam wszystko zhomogenizowane, a ziemi raptem parę skrawków – co z czym on ma jednoczyć i scalać? Chyba że Grenlandię z Jutlandią, żeby mu wyspy skarbów Trump nie podkupił, a już raz chciał.

W pierwszą zagraniczną podróż Fryderyk wybiera się do Polski. Zrozumiałe: nie mogą czekać historyczne rachunki wojen, jakie prowadził z Polakami ojciec Hamleta, też Hamlet. Szekspir opisał sprawę niedbale, dzisiaj powinni ją wyjaśnić politycy. Fryderyka czeka jeszcze jedna trudna sprawa międzynarodowa. Jego numer porządkowy, rzymskie X, to przecież nowe logo dawnego Twittera. Elon Musk nie odpuści. Co z tego, że duński ród monarszy ma tysiąc lat. Afrykanerski nuworysz jest lepszy: ma 300 miliardów.

Unię personalną między kasą (cudzą) a koroną (własną) usiłował stworzyć Juan Carlos. Jak wiadomo, kombinacja skończyła się marnie. Hiszpańskie miasta gumkują imię ex-króla z tabliczek przy ulicach i placach. Być może Burbona zwiodła na manowce lektura “Królewskiej wysokości” Tomasza Manna. Tam władca niemieckiego księstwa poślubia z miłości amerykańską krezuskę. I tak, dzięki korzystnie ulokowanemu uczuciu, zapewnia prosperity swoim włościom oraz sobie samemu. Koncepcja jest kusząca, ale zwodnicza. Już Ałła Pugaczowa, caryca rosyjskiej estrady (obecnie soft-opozycjonistka) przestrzegała, że bсё могут короли, nie mogą tylko żenić się z miłości.

Na taką nieodpowiedzialność pozwala sobie ród Grimaldich w operetkowym Monako, jednak nie dynastie monarchii monumentalnych. Królestw iście operowych. Niestety opera się rozmydla. Nic dziwnego, skoro inspiracje czerpie już nie z dzieł wielkich tragików, a z brukowców i Instagramu. Z przeciwnościami losu oraz ludzką perfidią zmaga się para bohaterów: Harry, tenor dramatyczny i Meghan, sopran koloraturowy.

Rodzina Windsorów ma aktualnie poważniejsze zmartwienia. Choroby. Żeby to jeszcze jakieś arystokratyczne hemofilie, ale nie, pospolite paskudztwa. Po skórze księżnej Yorku pełznie rak, słońcem karmiony. Karolowi III powiększa się nie tylko osobisty majątek, ale i prostata. Sprawiedliwa franca, egalitarystka; każdy dla niej równy, król czy żul. Tak to demokracja dopada monarchę: nieparlamentarnie, za to raczej niegroźnie. Jak jest z księżną Walii – nie wiadomo. Milczenie nadwornych medyków o powodach jej operacji sprzyja złym domysłom. William odkłada na bok publiczne obowiązki, zapatrzony w żonę i dzieci. A powinien zamknąć oczy i myśleć o Anglii, jak na następcę tronu przystało. Babcia przewraca się w grobie.

Oj, będą się wiercić w kryptach i inni królewscy antenaci. Bo oto do gry o tron wkraczają infantki. Płeć już ich nie wyklucza z dynastycznej sukcesji. Idą księżniczki, pokoleniowe Zetki: belgijska Elisabeth, norweska Ingrid Aleksandra, Estella szwedzka, Catharina Amalia z Holandii. Hiszpanka Leonor w mundurze akademii wojskowej je prowadzi. A jak dojdą do celu, ze swoimi partnerami – lub partnerkami – niskiego stanu, wtedy majestat na modne ideologie wymienią, lud w tik-toki zbrojny do pałaców wpuszczą, dobra koronne na uchodźców roztrwonią, monarchie na nice wywrócą albo i na republiki przerobią.
One zaś, monarchie – by sobą zostały – nie bliżej i niżej być mają, tylko właśnie dalej i wyżej, ponad pospolitą rzeczą. Dlatego cała nadzieja w królu Norwegii. Harald, lat 86, gdy ujrzał, co się dzieje w państwie duńskim, szpetnie zaklął po norwesku i się zarzekł, że on się tronu nie zrzeknie. W życiu, ikke faen. I tak trzymać, Wasza Wysokość, nie łamać się. Haraldzie, krytykuj, mantykuj, ale nie abdykuj. Co ty, królu złoty.

Posłuchaj

Posłuchaj również

7 czerwca 2025

Enhanced Games czyli Igrzyska symulowane

31 maja 2025

Jakie skutki odejścia od atomu w Hiszpanii

24 maja 2025

Jose Mujica i jego Urugwaj

-10
+10
00:00
/
00:00