Fot: Christian Englmeier / Unsplash
24 lutego 2023

Dziura w całym

Autor: Grzegorz Dobiecki
Zamknij

Grzegorz Dobiecki

Na co dzień gospodarz programu „Dzień na świecie” w telewizji Polsat News. W Raporcie autor cyklu felietonów „Świat z boku”.

Kontakt: grzegorz.dobiecki@raportostanieswiata.pl

Fot: Tomek Sikora

Pijany refren się przyplątał. Ja wam mówię jest dobrze, ale nienajgorzej jest. No bo kijowska wyprawa nieustraszonego seniora udana, jego warszawski manifest też energetyczny. NATO zwarte i twarde jak granit. Euroatlantyk w solidarnościowym przyboju, aż na Pacyfik się rozlewa. Zachód pokazuje raszyzmowi stanowcze oblicze, a Ukraina środkowy palec. Na spuście. Sojusznicze wzmożenie ogarnia wolny świat. Tylko – czy aby na pewno cały? Ściana wyrastająca za plecami Ukraińców to niby mur obronny, ale wyraźne w nim prześwity to nie otwory strzelnicze. Raczej wyrwy i szczerby, jak braki w uzębieniu. Ażurowa konstrukcja, żaden monolit. Dziurę w całym widać wyraźnie, nie trzeba specjalnie szukać.

Broń dla Kijowa księgowana kreatywnie. Im więcej czasu od złożenia obietnicy dostaw, tym mniej niemieckich czołgów w przyszłym transporcie. Słowa dostają skrzydeł, przelatują nad czerwonymi liniami. Myśliwce stoją w hangarach. Unia spisuje dziesiątą listę sankcji, wyrzeka się rosyjskiej ropy i gazu, a Moskwa nie traci zdolności prowadzenia wojny. Dalej eksportuje do Europy paliwo nuklearne: o 20 procent więcej niż przed rokiem. Giełda w Antwerpii tuczy się na diamentach z Syberii.

Dyrekcja sieci Auchan odpiera zarzuty dziennikarzy śledczych. Nieprawda, że zaopatrujemy rosyjskich żołnierzy. Zapewniamy nasze produkty cywilnym mieszkańcom Rosji, tak samo jak ludności Ukrainy. Oba kraje są traktowane jednakowo (całkiem jak w homiliach Franciszka). Auchan nie tłumaczy się z pozostania w Rosji, bo z tego dziennikarze zarzutu nie czynią. Przecież tyle innych firm pozostało. Spod rządów ISIS w Syrii też nie wszyscy się wynosili. Państwo Islamskie zostało pokonane, ale nie zmiażdżone. Rosja także nie może wygrać, tyle że nie powinna również przegrać.

Juergen Habermas, chluba niemieckiej filozofii, poucza, że celem Sprzymierzonych miało być doprowadzenie do pokoju, a nie pobicie Rosji. Zjednoczeni alianci się spierają. Nie prowadzimy wojny ze sobą, tylko z Rosją – przypomina w duchu Zeitenwende minister Baerbock. Natychmiast zostaje skarcona, duch znika, rachunki za rosyjskie romanse przykrywa dywan. Premier Węgier dostrzega waśń plemienną: pobiły się dwa narody słowiańskie, to nie jest nasza wojna. Słowianin południowy, prezydent Milanović pyta gniewnie: czy my, Chorwaci, mamy być amerykańskimi niewolnikami? Toż to wojna zastępcza NATO przeciwko Rosji. Jarek Nohavica kpiąco podśpiewuje, że zanim cokolwiek zrobimy – my Czesi, my Polacy – czekamy co powie wujek Joe. W Paryżu, przeciwnie, panuje przekonanie, że to stąd, a nie z Waszyngtonu, wyszedł impuls i przykład wsparcia nowoczesnym uzbrojeniem. Dla bułgarskiego prezydenta Radewa dostarczanie broni Ukrainie to gaszenie pożaru benzyną. Austria też broni nie wysyła, bo jest neutralna. W imię wyższej racji wpuszcza tłum rosyjskich delegatów na sesję OBWE, organizacji potrzebnej już tylko tym agentom. W imię idei olimpijskiej nie można wykluczyć z Igrzysk sportowców rosyjskich i białoruskich.

Do wolnego świata należy także Izrael, nawet jeśli sporo jego mieszkańców jest innego zdania. Według narracji izraelskiej w zasadzie na Ukrainę napadł Iran. Zgoda, Rosja mu pomaga. Indie zwane największą demokracją świata palą świeczkę Panu Bogu, nie zapominając o ogarku dla diabła. Bez wyjaśniania, kogo widzą pod każdą z tych postaci. Z brazylijskiej rubieży wolnego świata prezydent Lula broni demokracji i wolności u siebie oraz u Bidena. U Zełenskiego niekoniecznie. Ten facet – powiada Lula – jest tak samo odpowiedzialny za wojnę jak Putin. Uparł się na to NATO, a przecież Rosja zabroniła mu się tam pchać. Za to Rosja, pod rękę z Chinami, wpycha się aż na południe Afryki. Szef dyplomacji RPA, minister Pandor, otwiera dla jej okrętów wojennych port w Durbanie, chociaż z takim nazwiskiem nie powinien otwierać czegokolwiek.

Skoro nienajgorzej jest, to wrażą robotą, sianiem defetyzmu, wodą na młyn i tak dalej byłoby nachalne szukanie dziury w całym. Ale ją przecież nie sposób przeoczyć, wielka jest jak piącha. Chłodem od niej ciągnie, dobrze by ją było zatkać. Bo jeśli się ona, nie daj Boże, powiększy, przyjdzie jeszcze szukać całego w dziurze. Wtedy może się okazać, że tam już nic nie ma.

Posłuchaj

Posłuchaj również

12 kwietnia 2025

Renesans energii nuklearnej

12 kwietnia 2025

Poradnik ciułacza

5 kwietnia 2025

Protesty w Serbii

-10
+10
00:00
/
00:00