Fot: Max Kukurudziak / Unsplash
4 marca 2022

Gdzie Krym, gdzie Termopile

Autor: Grzegorz Dobiecki
Zamknij

Grzegorz Dobiecki

Dziennikarz, publicysta gospodarz programu „Dzień na świecie” w Polsat News.

Co dzień artyleryi ruskiej ciągną się szeregi; co wieczór przybywa Ukrainie herosów, którym chwała. Obrońca reduty wywołuje ich imiona, niektórzy z apelu poległych cudem wracają między żywych. A [już przecież] ci, co dobry mają wzrok / i słuch słyszeli pono / jak dudni w chmurach równy krok / Morskiego Batalionu. Wspaniale, że się przesłyszeli. Bohaterowie nie muszą koniecznie iść czwórkami do nieba ani z Westerplatte, ani z Wyspy Węży, by padło hasło: Termopile. Jeśli jednak już się do niego odwoływać, to porównując do końca, żeby analogia nie okazała się wątpliwa. Albo jeszcze bardziej bolesna, niż się może wydawać. 

Spartanie zostaliby i tak zgnieceni przez armię perską, nawet bez zdrady w ich szeregach. Ale dzięki męstwu, jakie okazali, duch walki i wiara w zwycięstwo nawiedziły wszystkich wolnych Greków. Kilka miesięcy później hordy ze Wschodu poniosły klęskę pod Salaminą. Jatka w ciasnym wąwozie doraźnie nie uratowała Aten, była jednak zapowiedzią zwycięstwa Hellady. 

Według Herodota, Loenidas prowokował Kserksesa krótkim “chodź i weź”. Teraz najeźdźca dostał fucka. Bluzg przeciw okrętowym działom już stał się memem, szyderstwem z wroga nadrukowanym na koszulkach. A Wyspa Węży stała się Termopilami Ukrainy? Nie, to raczej Ukraina może być Termopilami Europy. I to w takim znaczeniu, jakie nadaje temu porównaniu pisarka Tetjana Maljarczuk powiadając, że Europa obudziła się dziś w Polsce 1939 roku. A dla Tadeusza Różewicza “Termopile polskie” to żadna chwała, tylko inwentarz trupów, wojenna nekropoezja. Nic wspólnego z prometejskim patosem Auguste’a Barbiera, który w jednym ze swych “Jambów” uwiecznił walkę powstańców styczniowych, co z kolei dumnie odnotowała Maria Konopnicka: Obcy piewca cześć oddając / takiej męstwa sile / Nazwał bitwę pod Węgrowcem / – Polskie Termopile. Czytanka dla klas młodszych.

Dramat Ukrainy skłania do bardzo różnych porównań, w niektórych pojawia się nawet pewna wesołkowatość, średnio uzasadniona. Brytyjski minister obrony Ben Wallace przypomniał, że skoro podczas wojny krymskiej – jak to ujął – skopaliśmy tyłek Mikołajowi I, to zawsze możemy to zrobić ponownie. Putin popełnia bowiem ten sam błąd, co wtedy car: nie ma sojuszników. Minister Wallace nie pamięta słów Aleksandra III (a Putin owszem): sojuszników Rosja ma dwóch, armię i flotę. 

Na fali porównań wzniosłych przypływają frazy Tarasa Szewczenki, narodowego wieszcza Ukrainy. Nie umiera dusza nasza / Nie umiera wola / Zbir łakomy nie wyorze / Na dnie morza pola / Nie zakuje ducha żywych / Ni żywego słowa… A żywym słowem, i to jeszcze jak żywym, na obrazie Ilji Riepina “Kozacy zaporoscy piszą list do sułtana osmańskiego”. Despota postawił im ultimatum, żąda, by się poddali jego władzy – a oni mu na to, całkiem jak obrońcy Wyspy Węży: ty świński ryju, kobyli zadzie, ty psie rzeźnika. Ku pokrzepieniu serc tak piszą z obrazu, świat bije brawo, a im przecież nie o to chodzi. Ukraińcy chcą tego, o co wołał poeta z polskich Termopili: oklasków nie trzeba, żądamy amunicji!

I jeszcze jedna niepewna asocjacja. Walcząca ze złą mocą Ukraina przyzywa ochotników, jadą na wojnę z bezpiecznych, z jeszcze bezpiecznych demokracji. Jak, już prawie sto lat temu, tamci łatwowierni uczciwcy, garnący się w Hiszpanii pod sztandary republiki? Nie, to też nie tak. Ich wtedy oszukała Historia, stali się ledwie statystami w próbie generalnej przed starciem dwóch demonów. Dzisiaj Ukrainę napadł tylko jeden, co sam oszukuje Historię. Na drezynę pancerną / wlazł Neron / I swoim bombardierom / każe rychtować działa / Bo to już / mówi / najwyższa pora / żeby ta banda szaleńców wiedziała / że po specjalnych szerokich torach / Ja / prowadzę / Lokomotywę Historii. 

Posłuchaj

Posłuchaj również

7 czerwca 2025

Enhanced Games czyli Igrzyska symulowane

31 maja 2025

Jakie skutki odejścia od atomu w Hiszpanii

24 maja 2025

Jose Mujica i jego Urugwaj

-10
+10
00:00
/
00:00