Sincerely Media / Unsplash
12 lutego 2022

Niezbyt dobre usługi

Autor: Grzegorz Dobiecki
Zamknij

Grzegorz Dobiecki

Dziennikarz, publicysta gospodarz programu „Dzień na świecie” w Polsat News.

Zgoda, zgoda, a Bóg wtedy rękę poda. Apel hrabiego Fredry świetnie brzmi na scenie teatralnej, na arenie międzynarodowej sprawdzał się natomiast średnio. Imię Pana Zastępów – jakkolwiek ono brzmiało – częściej niż nad rozejmami unosiło się nad bataliami, gdy każda ze stron wierzyła święcie, że tylko ona ma prawo je przyzywać. A godzić się z wrogiem w nadziei na uścisk boskiej prawicy? Można się nie doczekać, bo – jak wiadomo – Pan Bóg sprawiedliwy, ale nierychliwy. Dlatego dzisiaj preferuje się raczej przyklepanie ewentualnej zgody przez dłoń ludzką, pomocnie wyciągniętą ku zwaśnionym. Z reguły należy ona do przedstawiciela państwa świadczącego tak zwane dobre usługi.

Dobrych usług nie należy mylić z arbitralnym rozsądzaniem sporu, zazwyczaj na korzyść jednej ze stron, chociaż nieraz godzącym obie. Tak postępował król Salomon i późniejsi monarchowie, tak orzekali papieże w bezapelacyjnej formule Roma locuta, causa finita. Tak też, korzystając z przyznanych im uprawnień, ferują wyroki trybunały arbitrażowe. Podobnie czynią instancje Unii Europejskiej, powołując się także na prerogatywy, w które nigdy nie zostały wyposażone.

Istotą dobrych usług jest stworzenie warunków, a nawet aktywne doprowadzenie do zakończenia konfliktu – nie zaś do jego rozstrzygnięcia. W teorii za dobre usługi sensu stricto uważa się tylko pomoc logistyczną, bez udziału w negocjacjach. Islandczycy nie byli uczestnikami szczytu Reagan-Gorbaczow w Reykjaviku; żaden Norweg nie dosiadał się w Oslo do stołu, przy którym Arafat rozmawiał z Rabinem. Zajął tam natomiast miejsce Clinton jako oficjalny mediator i patron porozumienia. Dobre usługi to już bowiem bardziej pośrednictwo w pertraktacjach, niż jedynie ich goszczenie. Względnie jedno i drugie, jak w Camp David. Albo jak w Katarze przy umowie talibów z Amerykanami, fatalnej w skutkach – choć akurat nie dla Kataru.

Mediacja nie jest działalnością charytatywną ani wymierzaniem sprawiedliwości. Mediator ma prawo liczyć na zysk i nie musi być symetrystą. Bywa natrętem, co pokazał zięć Trumpa nakłaniający Arabów do Porozumień Abrahamowych. Ważniejsze, żeby rozjemca nie był uzurpatorem. Żeby wypełniał misję koncyliacyjną z woli stron sporu, a nie narzucał im woli własnej, dodatkowo i świadomie je antagonizując w sytuacji, kiedy jedna z nich jest w geopolitycznej matni. Jak Palestyńczycy, faktycznie osamotnieni. Jak Armenia, w konflikcie z Azerbejdżanem skazana na Rosję. Oczywiście wielkie potęgi lubią obsadzać się same w roli peacemakera ; kto potężnemu zabroni? Ale i wśród pomniejszych mocarzy objawiają się samozwańczy mediatorzy.

Viktor Orban mógłby być “lodołamaczem” w relacjach między Rosją a Zachodem – przekonuje jego minister spraw zagranicznych. W tym wypadku oferowane przez Węgry “dobre usługi” kojarzą się z usłużnością – i to bynajmniej nie wobec wspólnoty euro-atlantyckiej. Recep Tayyip Erdogan średnio co dwa tygodnie zaprasza do siebie Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, na razie bezskutecznie. Turcja postępuje nieraz tak, jakby zamierzała wypisać się z NATO; Ukraina marzy, żeby się do Sojuszu dostać – więc może niech się zamienią miejscami. A jaką rolę w tym wielkim spektaklu chce odegrać obecny prezydent Francji? Jego prapoprzednik Nicolas Sarkozy do dziś zdaje się wierzyć, że – niczym student z

Placu Tiananmen przed chińskimi czołgami – on, Sarko, stanął przed ruskimi tankami na przedmieściach Tbilisi i – inaczej niż tamten śmiałek – zmusił straszne maszyny do odwrotu. Czyżby Emmanuel Macron wierzył, że teraz sam zatrzyma Putina, nie oglądając się na innych aliantów? Ani na Ukrainę? Nie wiadomo, co rzeczywiście powiedzieli sobie Francuz i Rosjanin z obu krańców kilometrowego kremlowskiego stołu. Może zresztą ten mebel dlatego jest taki długi, żeby gospodarz mógł jakiejś kwestii nie dosłyszeć lub żeby niektóre jego słowa nie dotarły do gościa. Jeśli tak, to stolarz Putina wykonał dobrą usługę.

Posłuchaj

Posłuchaj również

14 czerwca 2025

Ustępujący lodowiec niszczy wioskę w Szwajcarii

7 czerwca 2025

Enhanced Games czyli Igrzyska symulowane

31 maja 2025

Jakie skutki odejścia od atomu w Hiszpanii

-10
+10
00:00
/
00:00